Witold Gadowski Witold Gadowski
934
BLOG

Epitafium dla śledczych

Witold Gadowski Witold Gadowski Polityka Obserwuj notkę 71

Jak Polska szeroka słychać pełne ulgi sapnięcie. Skończyła się walka z mafią, korupcją, oligarchami i podobnie brzmiącymi okropnościami. Rząd zlikwidował patologiczne zjawiska, a winnych zapędził przed komisje śledcze i do prokuratur.

Teraz dbamy o wizerunek i spokojnie konsumujemy owoce gospodarczego cudu – wszak jesteśmy mieszkańcami szczęśliwej wyspy na morzu kryzysu.

Tygodnik „Polityka” z tajoną satysfakcją obwieścił to, co od dłuższego czasu walnie poprawiło humor wielu politykom i „biznesmenom”.

Tra ta ta: Śledztwo przeciwko mafii paliwowej rozlazło się, rozmyło. Wniosek – mafia była wymysłem paranoicznych śledczych!

Śledztwo w sprawie afery gazowej nie ujrzało nawet światła dziennego. Nie wyszło z Katowic.

Marek Dochnal odzyskał paszport, a niedługo pewnie i dobre imię.

PZU płaci gigantyczne pieniądze dla Eureko.

Forpoczty Kulczyka już na rogatkach Gdańska.

Rozpłynęli się: Gawriłow, Biełyj, Kunowie, Żagiel, Ałganow.

Wreszcie będzie można, jak kiedyś, robić przyjemne biznesy. Czas reaktywować klub miłośników „Błękitnego Jasia Wędrowniczka”. Troszkę posuniemy sią aby zrobić miejsce dla nowych i jest pysznie!

Pozwólcie zatem, że z uporem maniaka, jak nienormalny puszczyk, powtórzę swoje stare, stetryczałe wiadomości. Nie żeby psuć smak śledzika pod wódeczkę, czy rejsik po Morzu Śródziemnym z nową żoną. Ot tak, dla zasady.

 

Jedyna mafią jaka w Polsce funkcjonuje jest mafią oligarchiczną, opartą na wspólnym rodowodzie i poparciu służb specjalnych, które zamiast wypełniać konstytucyjne powinności, pracują na zasadzie fermentujących winogron. Każde grono w tym bukiecie to osobny związek z własną ekspozyturą polityczną. Mafia ma zarówno lewicowe jak i prawicowe koneksje a jej ubecki rodowód zmienia sztafeta pokoleń, wygrzane synekury obejmują…dzieci przedsiębiorczych oficerów.

. Mafia ma swój ośrodek zarządzania, finansistów oraz swoje służby bezpieczeństwa. Jej działalność kosztuje Polskę, według ostrożnych szacunków ponad 10 miliardów złotych rocznie.

Tak kilka lat temu ostrożnie obliczali prokuratorzy prowadzący śledztwa w sprawach paliwowych i prywatyzacyjnych.

 

 Pisanie o polskiej mafii wymaga braku politycznego zapału. Wymaga także pewnej dozy determinacji bowiem trudno na takim zajęciu zbudować karierę.

Dziś wymaga także złego charakteru.

 

Legalizowanie pieniędzy

 

 

Mafia, wzorując się na opatentowanych wcześniej przez Siemiona Mogilewicza i ludzi z organizacji „sołncewska” metodach, na początku lat dziewięćdziesiątych przyjęła dwie drogi legalizowania zarobionych nielegalnie pieniędzy. Metodę „bankową” i metodę „giełdową”.

 

Sumy detaliczne do dziś wyprowadzane są na konta bankowe w krajach, gdzie obowiązuje mniejszy zakres kontroli depozytów.   

 

Druga metoda, dzięki której legalizowano dużo poważniejsze sumy to inwestycje na światowych giełdach.. Pieniądze nielegalnie zgarniane na gospodarczych machinacjach mafia inwestowała w akcje na giełdach w Nowym Jorku, Londynie i Tokio. Zyski z tych operacji przekazywane były do zakładanych za granicą Polski firm i następnie za te pieniądze kupowano w naszym kraju w akcje takich przedsiębiorstw jak „Orlen”, środki te używano też do prywatyzacji różnych państwowych przedsiębiorstw zarządzanych przez Fundusze Inwestycyjne. Wiem, że takie pieniądze miały także zostać przeznaczone na przyszły zakup akcji „Ciechu” .

Skąd to wiem? Czytałem raport o strategii przejmowania polskich firm przez rosyjski kapitał i mafie. Raport był sporządzony na zlecenie WSI. Pokazał mi go pewien sfrustrowany wywiadowca kilka lat temu.

Opisałem, nie zgłosił się do mnie pies z kulawą nogą, jedynie echo tych ustaleń zabrzmiało w raporcie z likwidacji WSI.

 

Na przykład „Sur.5 Net”

 Aby inwestować pieniądze należące do mafii należało znaleźć biuro maklerskie, które podjęłoby się bezprawnych operacji finansowych. Takim biurem okazało się warszawskie biuro maklerskie „Sur.5 Net”, którego prezes Łukasz D. był jedynie figurantem stojącej za nim organizacji. Odkryliśmy wraz z Przemkiem Wojciechowskim, jak ponad 40 milionów złotych wyłudzone w 2001 roku z Rafinerii Trzebinia i państwowego przedsiębiorstwa „Ciech” zostało nielegalnie przetransferowane do Wiednia na konto firmy „Globar Eco” założonej przed dwóch ludzi w fundacji „Chewra” Josepha R. i Leszka Ł. Biurem kierował biznesmen, który wiele miesięcy później opisany został w raporcie z likwidacji WSI jako agent WSI o pseudonimie „Merc”

Po trzech dniach z konta firmy „Global Eco” w Erste Kasse w Wiedniu pieniądze powędrowały do niewielkiego biura maklerskiego „Tradeology Security LLC” w Miami na Florydzie. O całej operacji władze rafinerii i „Ciechu” nie były oczywiście powiadomione. Pieniądze (ponad 10 milionów dolarów) nigdy nie wróciły już do Polski. Nieoficjalnie ustaliłem, że prowadzące śledztwo w tej sprawie FBI wykryło, że pieniędzy wyciągniętych w ten sposób z Polski było znacznie więcej. FBI prowadzi teraz przeciwko międzynarodowej grupie, w której są także Polacy, rozbudowane śledztwo w sprawie „prania brudnych pieniędzy”. Śledztwo jest bardzo podobne do tych spraw jakie były prowadzone w latach dziewięćdziesiątych w USA przeciwko rosyjskim grupom mafijnym.. W tym właśnie śledztwie DAE i FBI intensywnie zeznaje Ricardo Fanchini

 Nie chcąc uprzedzać wypadków już dziś możemy powiedzieć, że pieniądze ukradzione Trzebini i „Ciechowi” miały zostać przeznaczone na fundusz prywatyzacyjny „Ciechu”. Kapitał zgromadzony w przestępczy sposób na Florydzie miał zostać legalnie zainwestowany w Polsce właśnie w akcje państwowego „Ciechu”. W akcji brał udział przedsiębiorca, który już ze studenckiej ławy znał m.in. prezesa BIG Banku Bogusława Kotta, prezesa FOZZ Grzegorza Żemka, Dariusza Rosattiego, Józefa Oleksego i wiele innych prominentnych obecnie postaci. To właśnie jemu WSI nadały kryptonim „Merc”

Pieniądze w biurze „Sur.5Net” inwestował także makler, dla bezpieczeństwa nazwijmy go Romanem X, który obracał rachunkami Jacka Dębskiego i Jeremiasza Barańskiego. W rozmowie z nami Roman X potwierdził, że w „Sur.5 Net” swoje rachunki prowadził także Józef Jędruch z „Colloseum” oraz pewne operacje przez biuro od dawna załatwiał Grzegorz Wieczerzak.

 Ukrywający się obecnie ( z obawy o własne bezpieczeństwo) Roman X potwierdził także, że biuro maklerskie „Sur.5 Net” było w rzeczywistości kontrolowane przez kilku wysokich oficerów wojska.

Giełdowe pieniądze na pewnym etapie operacji nie pozostawiają żadnego .śladu.

Mechanizm giełdowy to nie tylko znakomity sposób na oczyszczenie pieniędzy przez mafię ale także bezpieczna droga do wręczania łapówek politykom. Wygrane na giełdzie pieniądze są „czyste”. Wystarczy teraz aby polskie organy ścigania spojrzały którzy z naszych polityków znacznie wzbogacili się na operacjach na światowych rynkach finansowych.

Te fakty pięć lat temu także ujawniłem wraz z Przemkiem Wojciechowskim w programie „Superwizjer” i co… i nic. Pukanie w czoło.

 

Nudziłbym was jeszcze historiami konsorcjum „Victoria”, czy firmy „U” sterującej tzw kompensatami, ale przysnęlibyście znudzeni.

 

 Mafii nie wykryją kolejne, coraz bardziej karykaturalne komisje śledcze, którym nie udaje się konsekwentnie przeprowadzić ani jednego z podjętych w czasie jej obrad wątków.

Kilka lat temu zabłysła w Polsce nadzieja, że kilka profesjonalnych grup prokuratorskich, jeśli nie zostanie spacyfikowanych, osiągnie rezultaty, które pozwolą rozbić skorumpowaną klasę polityczna i podobnie jak we Włoszech doprowadzić do powstania nowej, walczącej z korupcja i mafią republiki.

Nadzieja rozwiała się wraz ze spacyfikowaniem zespołów młodych prokuratorów, którym te dochodzenia złamały kariery. Kilku z nich, rozgoryczonych odeszło z prokuratury, pozostali gryzą palce z bezsilności.

-        Chłopie dziś w Polsce nie ma mafii, to bardzo niemodny temat, dziś jest miłość – usłyszałem kilka dni temu z ust znanego prokuratora z tamtych czasów.

Od tamtej pory nie pozwolono mu skończyć żadnego ważnego śledztwa. Dziś jest niewygodnym świadkiem „złej epoki”.

Żadna z tych spraw nie została wyjaśniona do końca. Przestępcy już dawno są na wolności a ich mocodawcy nigdy nie zostali wykryci. Nie pomogły rządy PiS – u ani PO.

Prokuratorzy zostali zgnieceni przez rzeczywistość, a następni zanim wezmą się za mafie, to poważnie zastanowią się nad losem swoich poprzedników

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka