Witold Gadowski Witold Gadowski
13165
BLOG

Cygański baron sypie

Witold Gadowski Witold Gadowski Polityka Obserwuj notkę 57

Ta wiadomość powinna w Polsce wywołać żywsze bicie serca u kilku znanych osobistości. Największy mafiozo pochodzący z Polski od kilku miesięcy sypie!

6 stycznia. Riccardo Fanchini, w zamian za niższy wyrok, zgodził się współpracować z amerykańskim wymiarem sprawiedliwości.. Zeznaniami Fanchiniego interesują się policje Belgii, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, Austrii a nawet Rosji. Tylko polskie służby nie wykazały, jak dotąd, najmniejszego zainteresowania rewelacjami skruszonego bossa. Tymczasem pan Riccardo, po kilkutygodniowym pobycie w celi z murzyńskimi intelektualistami teraz opowiada bardzo interesujące historie.

Zawsze jednak wszechwiedzący polscy komentatorzy natychmiast stwierdzą, że gangster zwariował.

Będzie podobnie jak z raportem z likwidacji WSI, który przed amerykańskim sądem został uznany za wazny dowód przeciwko Monzerowi al Kassarowi, a w Polsce...wyśmiany.

„Cygański baron” sypie

Pod koniec września 2007 roku londyńska policja otoczyła bogatą posiadłość należącą do cudzoziemskiego biznesmena. Aresztowany został Ricardo Rotman. Dwa miesiące później zatrzymano jego byłą żonę Joannę. Okazuje się, że to zdarzenie może być początkiem trzęsienia ziemi także w kręgach polskiego biznesu i polityki.

Kilkanaście dni temu Ricardo R. bardziej znany jako Riccardo Fanchini, czy też Marian Kozina, zgodził się zawrzeć układ z amerykańskim wymiarem sprawiedliwości. Zeznania Fanchiniego już dziś budzą spore emocje w Europie i Rosji. Ujawnia w nich swój majątek oraz osoby, dzięki którym zdobył miliony dolarów. Jeśli dodamy, że Fanchini Kozina był jedynym gangsterem z Polski, którym interesowały się organy ścigania na całym świecie, to sytuacja staje się bardziej ciekawa niż w przypadku słynnej sprawy Edwarda Mazura. Fanchini wie dużo więcej od Mazura i w wielu aferach politycznych i gospodarczych (także w Polsce) sam maczał palce. Wieloletnie śledztwo amerykańskiej agencji DEA może odkryć wiele szokujących tajemnic polskiego życia publicznego. Tylko czy w Polsce ktoś tym się interesuje?

Układ

Fanchini z Londynu został przewieziony do Nowego Jorku i tu zajęli się nim specjaliści od zmiękczania zatwardziałych mafiosów. Ponad sześciomiesięczny pobyt Fanchiniego w amerykańskim areszcie sprawił, ze ten doświadczony i twardy przestępca nabrał jednak ochoty do współpracy z wymiarem sprawiedliwości USA. Fanchiniemu postawiono ponad 40 zarzutów. Układ, który zdecydował się zawrzeć z amerykańskimi prokuratorami, przewiduje, że zostanie skazany tylko za kilka przestępstw. Odpowie m.in. za zorganizowanie przemytu do USA ponad 1,5 miliona tabletek extasy. W tym wypadku Fanchini, przyznał się do winy i zgodził się na odbycie kary 10 lat pozbawienia wolności. Zapłaci także karę w wysokości 2 milionów dolarów oraz zgodził się ujawnić Amerykanom majątek wartości 30 milionów dolarów znajdujący się w Holandii, Belgii, Francji, na Ukrainie (w Odessie), w Rosji i w krajach azjatyckich. Zgodził się także opowiedzieć o wpływowych postaciach, które torowały drogę jego interesom.

Wraz z Fanchinim skazani zostaną jego dwaj ochroniarze, bracia Nikolai Dozortsev( 5 lat wiezienia i 250 tysięcy dolarów kary) i Artur Dozortsev (2 lata więzienia i 250 tysięcy dolarów kary). W tej samej sprawie skazani zostaną Roberto Alcacino oraz Borys Najfeld.

Majątek bossa

Fanchini ujawnił amerykańskim śledczym część swojego majątku. Z posiadanego przez oficerów DEA wykazu wynika, że grupa Fanchiniego rozporządzała nieruchomościami o wartości 2 milionów dolarów w Newark, należał do niej zarejestrowany w Holandii jacht wart 500 tysięcy dolarów, willa „Artemis” w Nicei, konta bankowe zarejestrowane m.in. na Katrin Rotman i Joannę Fanchini znajdujące się w bankach w Wielkiej Brytanii, Francji, na Litwie, na Ukrainie, w Rosji, na Cyprze, w Luksemburgu i w Szwajcarii. Konta te uzywane były m.in. do korumpowania polityków. Amerykanie ujawnili także dzieła sztuki należące do Riccardo Fanchiniego, których wartość sięga 7 milionów dolarów. Obrazy i rzeźby znalezione zostały w londyńskiej kwaterze gangstera.

Wśród innych ciekawych posiadłości mafioza znaleziono także: działkę wielkości 5, 67 hektara w wiosce Peszki niedaleko Moskwy, 4 hektary działek pod budowę w rejonie Pikano (także w pobliżu Moskwy),, 36 hektarów przeznaczonych pod zabudowę także w tej okolicy. Ogółem Fanchini przyznał się do posiadania prawie 300 hektarów w Rosji (wartość około 18 milionów dolarów). Jego posiadłości na Ukrainie wyceniono na sumę 7,5 miliona dolarów. Znaleziono także należącą do niego działkę przy South Avenue w Kaliforni (wartość 500 tysięcy dolarów). Wśród innych ciekawych przedmiotów zarekwirowanych polskiemu gangsterowi znalazły się także dwa luksusowe samochody Ford Mustang Shelby GT 500 oraz srebrny Aston Martin V12 Vanquish oraz diament z Sierra Leone wartości 26 tysięcy dolarów.

Śledztwo

Fanchini przez co najmniej pięć lat był rozpracowywany przez oficerów amerykańskiej agencji DEA, zajmującej się zwalczaniem przemytu narkotyków. Dwaj agenci DEA byli nawet na słynnym przyjęciu w "Grand Hyatt Hotel" w Berlinie, które kilka lat temu Fanchini zorganizował wraz ze swoją ówczesną narzeczoną Katją Rotman. Agenci korzystali z wiedzy policji belgijskiej, gdzie Fanchini miał swoją europejską bazę.

W pewnym momencie Fanchini, który był oficjalnym przedstawicielem wódki „Kremlowska”, uczynił z Belgii drugiego w świecie eksportera wódki. Dziś można już ujawnić, że jednym z tajnych informatorów DEA był niejaki Grigorij Roizis pseudonim „Kanibal”. Współpracownik znanego rosyjskiego gangstera Marata Bałaguły, który dostarczał narkotyki m.in. Borysowi Najfeldowi. W 1992 roku Roizis został aresztowany w Rumunii i od tego czasu był informatorem DEA. Zwracając uwagę na daty można wyobrazić sobie jak żmudne i wielowątkowe było śledztwo, które w konsekwencji doprowadziło Fanchiniego przed amerykański sąd.

Polskie śladyAgenci DEA zbierali informacje także w Polsce, jednak „pomoc” polskich organów ścigania w niewielkim stopniu przyczyniła się do oskarżenia mafijnego bossa.Fanchini jako Marian Kozina, urodził się w 1957 roku w Katowicach. Był synem bufetowej i włoskiego turysty.Powszechnie znany jest udział Fanchiniego w przemycie papierosów (organizowanym wraz z Bartłomiejem Kuną), sporo napisano także o jego układach ze szczecińskim gangsterem Markiem M. pseudonim „Oczko” To jednak zamierzchła przeszłość. Polskie służby przez długi czas twierdziły, że nie wiedziały nic o jego interesach prowadzonych z „Baraniną”, braćmi Kunami i Aleksandrem Żaglem. Być może nie chciały kierować podejrzeń na swoich współpracowników?A jednak Fanchini miał wiele interesów zlokalizowanych w naszym kraju. Kilka lat temu wraz z Przemkiem Wojciechowskim w „Superwizjerże tvn” ujawniliśmy związki braci Kunów i ich przyjaciela Aleksandra Żagla z tajemniczym wówczas gangsterem Ricardo Fanchinim. Przedstawiliśmy dokumenty świadczące o tym, że bracia Kunowie mieli wraz z Fanchinim wspólną firmę w Polsce . Spółka miała produkować wodę mineralną i nazywała się "Roma 2000". Ujawniliśmy także taśmy z podsłuchów pokazujące jak skomplikowane interesy i rozliczenia łączyły Kunów z Riccardo Fanchinim. W tym środowisku Fanchini nosił pseudonim „Cygan”. Na przesłuchanych przez nas nagraniach zarejestrowane były także rozmowy z Ireneuszem Sekułą i arcyciekawe dialogi prowadzone przez Kunów ze Sławomirem Wiatrem.Kiedy kilka miesięcy później niemiecki dziennikarz Juergen Roth pokazał nam w Berlinie schemat funkcjonowania rosyjskiej mafii w Europie Zachodniej. Firmy kontrolowane przez Fanchiniego zajmowały tam ważne miejsca.Cygański baronRiccardo Fanchini jest dziś przez polskich dziennikarzy uznawany za polskiego przestępcę, który najwyżej stoi w hierarchii rosyjskiej mafii. To bardzo już zwietrzałe informacje.W 2005 roku, kiedy mówił nam o tym Roth, także miały już jedynie historyczne znaczenie. Fanchini, a właściwie pochodzący z Katowic Ryszard Kozina wraz z odejściem od władzy Borysa Jelcyna utracił w Rosji możnych protektorów. Ten syn barmanki z dworca kolejowego w Katowicach i Włocha od 2000 roku przeżywa coraz większe kłopoty. Za czasów Jelcyna znalazł się pod opieką jego córki Tatiany Diaczenko i wpływowego wówczas na Kremlu Pawła Borodina szefa kancelarii Jelcyna.. Dzięki ich protekcji udało mu się zrobić kilka dużych interesów z braćmi Najfeldami. Oni polecili go kolejnemu bossowi, wszechwładnemu wówczas Semionowi Mogilewiczowi. Dzięki tym kontaktom został reprezentantem wódki „Kremlovska” na zachodzie Europy. Wraz z upadkiem klanu Jelcyna kłopoty zaczął mieć zarówno Borodin (zarzucono mu m.in. gigantyczne defraudacje przy okazji remontu Kremla przez. szwajcarskie firmy Mabetex i Mercata) jak i jego podopieczny Fanchini.Dopóki jednak nieuchwytny pozostawał Siemion Mogilewicz, Ricardo Fanchini mógł przynajmniej liczyć na azyl w Moskwie, gdyby europejskie policje doszły do wniosku, że należy go ostatecznie wyeliminować z gry. Ostatnie lata to jednak pobyty Fanchiniego w belgijskim więzieniu i mnożące się sprawy prokuratorskie w kilku krajach.Fanchini nie zdążył włączyć się do grupy, która coraz mocniej opanowywała dystrybucję gazu i ropy z terenów byłego Zwiazku Sowieckiego. W życiorysie Fanchiniego najciekawsze jest to czego jeszcze nie opisali polscy dziennikarze. Na początku lat dziewięćdziesiątych Fanchini związał się z niejakim Rachmilem Brandwainem, właścicielem firmy M&S International z siedziba w Antwerpii. Według niemieckiego BKA (BundesKriminal Amt) firma ta była jednym z organizatorów hurtowych przerzutównarkotyków z krajów dawnego ZSRR. Wśród najważniejszych postaci tej grupy niemieccy wywiadowcy wymieniali Rachmila Brandwaina, Riccardo Fanchiniego i Borisa NajfeldaWywiad kanadyjski, który rozpracowywał zorganizowany przez Brandwaina, Fanchiniego i Najfelda szlak heroinowy opisywał w 1995 roku Fanchiniego jako jedną z głównych postaci w bardzo mocnej grupie mafijnej kierowanej przez Jefima Laskina.Niedługo potem dokumenty Interpolu mówią o tym, że Fanchini kupił dziesięciopokojowy dom w Monaco. Podróżował 55 metrowym jachtem „Księżniczka Kremla” cumującym w Cote d Azur o wartości około 20 milionów dolarów. W 1996 roku, w okresie swojego największego rozkwitu, Fanchini gościł na jachcie szefa Formuły 1 Berniego Ecclestone a, męża księżniczki Stefanii Daniela Ducrueta a firma Fanchiniego „Kremlovskaya Export” była jednym z głównych sponsorów stajni Jordan Peugeot w wyścigach Formuły 1 (2,5 miliona franków rocznie). Powodzenie Riccardo Fanchiniego skończyło się gdy szwajcarski „Facts” jako pierwszy opisał jego mafijne powiązania. Fanchini stanął przed sądem w Antwerpii a jego wspólnik Rachmil Brandwein 17 lipca 1998 roku został zastrzelony na ulicy w Antwerpii.Długo, wraz z Przemkiem Wojciechowskim, szukaliśmy bezpośredniego połączenia pomiędzy Fanchinim (a więc i naszym polskim „wiedeńskim kręgiem”) a Siemionem Mogilewiczem. W końcu znaleźliśmy to brakujące ogniwo. Jest nim partner w interesach Jefima Laskina Borys Birshtein. - To właśnie przez Birshteina szły pieniądze od Mogilewicza dla prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy opowiedział nam w Kijowie były członek donieckiej mafii oraz jeden z naszych głównych informatorów.Najfeld, pomocnikBracia Beniamin i Borys Najfeldowie zaczynali jako ochroniarze Jewsieja Agrona, pierwszego bossa rosyjskiej mafii z Brighton Beach w USA. Bardziej znanym z tej dwójki stał się Borys „Biba” Najfeld, który już w czasach Agrona intensywnie współpracował z włoska rodzina mafijną Lucese.Był jedynym z największych przemytników heroiny z tzw. „złotego trójkąta”. Kilka przemytów organizował wspólnie z Riccardo Fanchinim. Najprawdopodobniej dwójka gangsterów korzystała wtedy z usług trzeciej intrygującej postaci ze świata rosyjskiej mafii Wiktora Buta. To jego samoloty czarterował Najfeld aby przemycać narkotyki. Dzięki Najfeldowi Riccardo Fanchini zyskał kontakty z bossami mafii włoskiej w Palermo oraz z gangami w Marsylii. To otwierało drogę do wielkich operacji przemytniczych zarówno na morzu jak i w powietrzu. Jako ciekawostkę można podać fakt, że w latach dziewięćdziesiątych przemycał heroinę w kineskopach telewizyjnych przywożonych z Tajlandii do Polski Działo się to za pośrednictwem zarejestrowanej w Belgii firmy M and S International. Nie trzeba dodawać, że udziały w tej „korporacji” posiadał także Riccardo Fanchini. Obaj też powiązani byli ze słynnym rosyjskim piosenkarzem żydowskiego pochodzenia Josifem Kobzonem Według proszącego o zachowanie anonimowości informatora z kręgów amerykańskich służb specjalnych, śledczy już dziś dysponują bogatą dokumentacja spotkań Najfelda, Kobzona i Fanchiniego ze znanymi polskimi biznesmenami. Informator mówi także o kontaktach Fanchiniego z polskimi politykami. Wiele wskazuje na to, ze wśród ujawnianych właśnie przez polskiego gangstera majątków, znajdują się także udziały w firmach powiązanych z polskim biznesem. Wiele mówi się także o fotograficznej dokumentacji gości spotykających się z Fanchinim w Monte Carlo. Na razie to jednak tylko hipotezy. Bez zainteresowania polskich służb, te watki utkną w prokuratorskim archiwum. Wobec światowych oszustw „Cygańskiego barona” są bowiem tylko marnym tłem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka