Witold Gadowski Witold Gadowski
296
BLOG

Nieznośna lepkość śmierci

Witold Gadowski Witold Gadowski Polityka Obserwuj notkę 40

Śmierć spowszedniała.

Tak pisali publicyści na początku każdego z kilku minionych  stuleci. Banał, który stał się zręczną retoryczną figurą.

Kiedy jednak spoglądam na horyzont dzisiejszych polskich sporów nie potrafię oprzeć się wrażeniu, że przestaliśmy w ogóle na śmierć zważać. Śmierć zaczęła nam służyć jako bilardowa kula, którą celujemy w wybraną, propagandową łozę.

Okazuje się, że dziś jeszcze kości Powstańców z warszawskiego getta i Powstańców z podpalonej przez von dem Bacha Zelewskiego Warszawy, mogą być rekwizytami do mało skomplikowanej gry, w której kto chce ten na swoją stronę kugluje.

Gra w kości stała się naszym narodowym sportem.

Jakże inaczej można spuentować spór o to czyja śmierć jest ważniejsza: czy posłanki Barbary Blidy czy też prezydenta Kaczyńskiego i jego żony?

Idiotyczne?

Nie, raczej bezlitośnie prymitywne.

Okazuje się, że samobójcza śmierć posłanki Blidy jest zdarzeniem tragicznym, które pociąga za sobą powstanie sejmowej komisji śledczej, komisji, która bada „zbrodnicze działania kaczystowskiego reżimu”, a już śmierć Prezydenta RP i dziewięćdziesięciu innych ludzi takiej komisji nie wymaga.

Śmierć Kaczyńskiego, wedle tych samych środowisk, które kanonizują tragiczny koniec Barbary Blidy, jest „wykorzystywana propagandowo” i z tego powodu na zbadanie nie zasługuje. Co więcej, samo domaganie się gruntownego wyjaśnienia okoliczności tej śmierci uważane jest za przejaw oszołomstwa i prowokację wobec „normalizujących się stosunków z Rosją”.

Normalizacja według standardów z którego stulecia?

Nasza dziejowa „normalizacja” z Rosją ma bowiem kilka odsłon i każdy z aktów tego spektaklu historii jest coraz bardziej ubroczony krwią – niesłusznych – jak wnoszę z tonu argumentów tego środowiska – ofiar.

Może pan kuglarz z Lublina potrafi to jakoś wyjaśnić?

Ku rechotliwej uciesze wiernej sobie gawiedzi.

Istnieje zatem śmierć słuszna i niesłuszna. Śmierć tragiczna i śmierć propagandowa. Śmierć rozsądna i śmierć bezrozumna.

W tym przypadku mogę się zgodzić jedynie ze stwierdzeniem, że Śmierć istnieje…

Ilekroć powagę ostatecznego odejścia biorą w swoje łapy politycy rzecz cała staje się groteskowym spektaklem, w którym ludzki los uwalany jest plamami po duchowej uczcie ze schabowym jako główną atrakcją w tle.

Burze się przeciwko tłustym łapskom propagandzistów wyciągniętym po ostateczne argumenty, …po eschatologię.

Metafizyka tych działań jest bowiem bliska estetyce pijackich wymiotów.

A jeśli w taki sos zgodzimy się wepchnąć naszą narodową rozmowę, to dalibóg zasłużyliśmy na los kiszki lebery wtłoczonej w spływające tłuszczem usta pułkownika P. !

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka