Witold Gadowski Witold Gadowski
2891
BLOG

Śledztwo w sprawie władzy

Witold Gadowski Witold Gadowski Polityka Obserwuj notkę 27

  

Dawno temu, wyjątkowy pesymista Hobbes twierdził, że ludzie uwolnieni od presji twardej władzy, popadają w okrucieństwo i bezwzględny kult siły. Zacytuje nawet dokładniej boć brzmi to znajomo: „...Jest więc oczywiste, że gdy ludzie żyją, nie mając nad sobą mocy, która by ich wszystkich trzymała w strachu, to znajdują się w stanie, który zwie się wojną; i to w stanie takiej wojny, jak gdyby każdy był w stanie wojny z każdym innym (...)” (T. Hobbes „Lewiatan”. Warszawa 1954). Biedny Hobbes żył w czasach wojen i pewnie stąd jego czarnowidztwo.
My mamy szczęście oddychać pokojem, ale studiując upowszechniany przez media obraz dzisiejszej Polski można odnieść wrażenie, że od 1989 roku trwa u nas dwudziestoletnia wojna wszystkich ze wszystkimi. Boć przecież przed 1989 rokiem trwała u nas Arkadia (tak pewnie wnioskowałby cudzoziemiec czerpiący wiedzę o Polsce z naszych głównych mediów) Wracając do Hobbesa powinniśmy pytać o siłę polskich rządów.
Słabe rządy prowokują bowiem wojenne nastroje wśród obywateli.
Zejdźmy z filozoficznego diapazonu. Niedawno spotkałem pewnego biznesmena, który położył już trzecią firmę i nie wypłacił pracownikom pensji. Na pytanie:
 co zamierza z tym uczynić, machnął lekceważąco ręką:
-        A kto mi co zrobi? – bardziej nawet stwierdził, niż spytał.
Osłabiany i słabnący kościół, władze spędzające więcej czasu w studiach telewizyjnych niż w rządowych gabinetach, służby pracujące jak prywatne wywiadownie, które zajmują się dostarczaniem rządzącym kompromatów na niewygodnych działaczy i dziennikarzy. Do tego dochodzi dyplomacja bez wyraźnej agendy, partie bez czytelnych idei i wymarłe autorytety.
Powtarzanie w nieskończoność sloganu: „Gospodarka głupcze!”, też niczego nie zmieni.
Maluje zbyt czarny obraz?
A może zbyt banalny?
Ktoś zaraz mi zarzuci, że chowam się za angielskim klasykiem i nie potrafię zbudować czytelniejszej diagnozy.
Ktoś inny wyzłośliwi się nad „faszystowską” tęsknotą za Lewiatanem.
A ja jedynie zastanawiam się nad tym, co stanie się gdy rozwalimy już wszystkie filary, na których w swojej historii konstytuował się Polski Naród?
Oto jesteśmy świadkami kolejnego, po komunistycznym, eksperymentu na polskiej świadomości. Naród Polski ma się natychmiast zmodernizować, odciemnogrodzić.
Ma bezrefleksyjnie zaakceptować wszelkie modernizmy płynące z „bardziej oświeconego świata”. Bezkrytycznie, bez sporu, bowiem każdy nieśmiały nawet głos polemiczny wypalony zostanie totalną krytyką przy użyciu mediów. W tej krytyce nikt nawet nie dba o pozory dyskursu, o logikę argumentów. Liczy się ciężar zwalonego na głowę krytyka czasu antenowego, a nie ciężar argumentów.
Już widzę jak traktowany byłby przez polskie media Emmanuel Kant ze swoją kategoryczną moralistyką, czy nawet biedny Spinoza.
Kant zyskałby zapewne miano królewieckiego ksenofoba, nieobytego w świecie.
Imaginuję - jaką radochę miałby z niego „redaktor” Wojewódzki na spółkę z redaktorem Najsztubem i całym zastępem Kużniaropodobnych gwiazd (które o niebie gwiaździstym mają pojęcie podobne jak ja o teorii strun).
Imperatywy są kompletnie nie na czasie, są jak ględzenie Różewiczów, Herbertów i Rumich.
Ile dywizji – dziś mediów – ma poezja Herberta?
Wracając na chwilę do naszego pesymisty Hobbesa przypominam sobie, że zwykł on także przypominać, iż:
„Umowy bez mieczy pozostają słowami...”
Dziś miecze to nagłówki gazet, jedynki w szpiglach wiadomości najpopularniejszych stacji, programy gwiazd dziennikarstwa.
Więc może ta nasza władza tylko udaje słabą, a konsekwentnie przebudowuje Polskę. Przebudowuje - zaczynając od naszej świadomości.
Tylko - kto dziś realnie władzę w Polsce sprawuje?
Wariantów, które pozostawiam Państwu do wyboru jest kilka:
A/ Rząd, Parlament, Prezydent
B/ Media
C/ Sądy i Prokuratura
D/ Służby specjalne obupłciowe
E/ Obce mocarstwa
F/ Nikt
Kochani ...i zapomnijcie o uniwersyteckich przesądach – wbijanym nam do głowy monteskiuszowskim złotym trójpodziale.
On nie żył w epoce mediów i służb mających pokusę korzystania z żurnalistów i publikatorów..

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka