Witold Gadowski Witold Gadowski
5206
BLOG

Zradiomaryjniaczyłem się...

Witold Gadowski Witold Gadowski Polityka Obserwuj notkę 51

 

 Byłem niedawno na spotkaniu w jednym ze śląskich miast. Mówiłem o powiązaniach terrorystów z komunistycznymi władzami PRL. Było ciekawie, słuchacze zadawali mądre pytania.
Po spotkaniu wpadłem na krótką pogawędkę z proboszczem.
- Fajnych ma ksiądz parafian, interesują się Polską – uśmiechnąłem się przymilnie.
Dobrodziej spojrzał na mnie jakby zobaczył kosmitę
- Normalni są, jak wszędzie – usłyszałem.
- Nie mogę na nich krzyczeć – dodał.
- Dlaczego?
- Bo się obrażą i nie przyjdą na następną mszę.
Tęgawy był ten proboszcz, rumiany i uśmiechnięty.
Kilka lat temu zapomniał, gdzie podział się telewizor i odzwyczaił się od oglądania.
Czytał książki, i jak twierdził, nie miał daru głoszenia zbyt ciekawych kazań, więc starał się aby były krótkie.
Rozmowa przerodziła się w dłuższą dyskusję o kościele powszednim.
- Ksiądz nie jest po to aby krzyczeć , księdza ludzie muszą usłyszeć – zapamiętałem.
Śląski, zażywny proboszcz zadał mi solidną pracę domową. Do dziś zastanawiam się nad tym co mi powiedział.
Nie jestem świętoszkiem i zdarza mi się zaniedbać wiele chrześcijańskich obowiązków. Często zdarza mi się jednak, jednym tchem, recytować : „Polska katolicka”, „Bóg, Honor, Ojczyzna”.
Kiedy atakują kościół czuje się w obowiązku oponować.
A śląski proboszcz śmiał się gdy wciągałem go do rozmowy o „rozmontowywaniu tradycyjnego porządku przez wiadome siły” i „politycznych atakach na kościół, które służą rozmontowywaniu judeochrześcijańskiego kręgosłupa polskości”.
- Nie znam się na tym proszę pana – rozkładał ręce.
Znał się na duszpasterstwie bezrobotnych, pomocy dla rodzin, którym gorzej się wiedzie.
- Ludzie u nas nie są zbyt bogaci i chyba dlatego dobrze nam działa w parafii pomoc dla biednych. Składają się po tyle ile mogą – wyjaśnił.
Czasem przyglądam się występom księży medialnych, ostatnio, w tym kontekście, przypominają mi się słowa śląskiego proboszcza, o tym, że ksiądz musi być słyszany.
 Takim księżom – gwiazdorom, myślę wtedy, przydałoby się chyba kilka lat wikarówki w śląskiej parafii dobrodzieja.  
Ksiądz jest wrośnięty w polski pejzaż i dopóki tak będzie nic nas nie zmieni.
Bo my, zwykli ludzie, potrzebujemy księży i mam w nosie problem:  czy to się komuś podoba czy nie.
A dlaczego ich potrzebujemy?
Bo kiedy ich słyszymy, to nie jesteśmy samotni, jest nam raźniej i przypominamy sobie po co tu jesteśmy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka