Witold Gadowski Witold Gadowski
5146
BLOG

Czyja odyseja?

Witold Gadowski Witold Gadowski Polityka Obserwuj notkę 72

 

Operacja "świt odysei" niewiele ma wspólnego z klasyką spisaną heksametrem w dwudziestu czterech księgach. Warto jednak przypomnieć sobie sposoby zabezpieczania się żeglarzy przed pieniem syren.

Wosk w uszach i Odys przywiązany do masztu.

Nasze media co prawda z syrenią sztuka niewiele maja wspólnego, ale z informacją jakby jeszcze mniej.

Jakoś kompletnie zapomniano o rosyjsko - polskich kontekstach istnienia Muammara Kaddafiego.

Przypomnę zatem, że w póżnych latach PRL - u, za zgodą i wiedzą generała Jaruzelskiego, w szkole lotniczej w Dęblinie wyszkolonych zostało kilkudziesięciu pilotów wojskowych z Libii, prawdopodobnie tych samych, którzy teraz bombardują zrewoltowane miasta w państwie Kaddafiego.

Jako smaczek dodam jeszcze, że to Polka o imieniu Ewa wniosła bombę do słynnej dyskoteki "La Belle" w Berlinie Zachodnim (6 kwietnia 1986). Wybuch bomby stał się bezpośrednią przyczyną amerykańskich bombardowań Trypolisu.

Polka dostala za to 900 dolarow, a w krwawy zamach zamieszani byli agenci Stasi i polskiej wojskowki

Fakty, te, korzystając z archiwum Abu Nidal Organization, ujawniłem prawie rok temu.

Wydarzenia w Libi maja i mogą mieć zgoła inny skutek niż ten, na który wskazują „analitycy” z tvn 24.

Fachowcy z koncernu na Wiertniczej nie raczą bowiem wspomnieć o związkach Kaddafiego z reżimem Putina.

Ciekawe dlaczego?

Przypomnę, że jednym z oferentów, którzy mieli starać się o zakup gdańskiego „Lotosu” jest libijski koncern Tamoil, całkowicie uzależniony od famili pułkownika Muammara Kaddafiego.

W Polsce interesy koncernu reprezentuje nie kto inny tylko doktor Jan Kulczyk.

Teraz chyba rozumiecie kwaśne miny widoczne na ekranie tvn, ataki amerykańskich rakiet na Kaddafiego mogą poważnie zaszkodzić „zielonym” (tu proponuje rozumienie podwójne) interesom w naszym kraju.

Na koniec jeszcze tylko dwa delikatne pytanie:

co obecnie robi ponad pięć tysięcy rosyjskich doradców w Libii?

I z drugiej strony:

Dlaczego wśród „powstańców” z Bengazi niesłychanie popularną walutą są dolary?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka