Witold Gadowski Witold Gadowski
4512
BLOG

Odpowiedź profesor Anny Raźny

Witold Gadowski Witold Gadowski Polityka Obserwuj notkę 39

Niedawno napisałem list otwarty do profesor Anny Raźny, w którym poddałem krytyce podpisany m.in. przez Panią Profesor list do Putina. Teraz publikuje odpowiedź profesor Anny Raźny. Zgodnie z dobrym obyczajem nie umieszczam w tym miejscu swojego komentarza.

 

Kraków, 24 maja 2014 r.
 
 
 
Szanowny Pan Witold Gadowski
 
 
Witku,
 
Rozumiem Twój niepokój wywołany listem do narodu rosyjskiego i władz Federacji Rosyjskiej. Rozumiem Twój smutek z powodu mojego podpisu złożonego pod tym listem. Wiem bowiem, że wynikają one z Twojego patriotyzmu i głębokiej troski o losy Polski. Dlatego wierzę, że potrafisz wniknąć w intencje autorów i sygnatariuszy listu i zauważyć, ze przyświeca im także troska o losy naszej Ojczyzny. Wierzę, że dopuszczasz również wolność wyrażania tej troski, nierozdzielnie związaną z wolnością słowa i dlatego nie staniesz w jednym szeregu z tymi, którzy stosują różnego rodzaju kary za poglądy odmienne od obowiązujących obecnie w Polsce.
            Świat przestał być jednobiegunowy i ten fakt powinien być punktem wyjścia do wszelkich dyskusji o dalszych losach nie tylko Polski, ale również Europy. W świecie tym jedyną formą pokojowego współistnienia jest dialog, odrzucający język wojny i nienawiści. Również dialog z Rosją i Białorusią. Wszystko nas od nich różni. Jedyne, co nas łączy, to wartości chrześcijańskie. Tylko na gruncie tych wartości możemy prowadzić dialog i taki dialog zaproponować Europie, która odrzuciła swoje chrześcijańskie dziedzictwo i poprzez traktat lizboński przekreśliła Edykt Mediolański z 313 roku, broniący praw chrześcijan i zapewniający tolerancję tym, którzy nimi nie są.
            Ja z drogi obrony wartości chrześcijańskich nie zejdę. Nie zejdę również z drogi dialogu, bo przez jego ideę zostałam ukształtowana. W 1975 roku mój mistrz, profesor Ryszard Łużny, wprowadził mnie do kierowanej przez ks. profesora Józefa Tschnera grupy dyskusyjnej, podejmującej z inicjatywy ówczesnego metropolity krakowskiego - ks. kardynała Karola Wojtyły – problemy dialogu. Spotykaliśmy się do momentu narodzin Solidarności. Dyskutowaliśmy na temat dialogu religijnego, kulturowego, a nawet politycznego. Profesor Łużny stawiał wówczas pytanie: "Czy nauka może służyć ewangelizacji" - szeroko rozumianej: jako otwarcie na innych - także wrogów.  Ta idea dialogu została umocniona przez Jana Pawła II – obecnie już świętego – który nieustannie mówił o dwóch płucach chrześcijańskiej Europy: Zachodnim i Wschodnim. Jest oczywiste, że jej fundamentem musi być prawda obejmująca również krzywdy, jakich doznała Polska ze strony Rosji, podobnie jak jest oczywiste, że dialog nie oznacza ich usprawiedliwienia.
            Mam nadzieję, że ideę dialogu docenia również Rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego i pomimo trwającej w mediach nagonki na moją osobę i odrzucenia przez Radę Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych UJ mojej prośby o zatrudnienie na ½ etatu w roku akademickim 2014/2015 na podstawie Uchwały Senatu UJ nr 25/2002, wyrazi na nie zgodę. Taka zgoda przywróci wiarę – nie tylko moją - w to, że Uniwersytet Jagielloński jest miejscem poszukiwania prawdy przez wszystkie pragnące jej osoby, niezależnie od ich przekonań i światopoglądów, że nikt nie jest i nie będzie z ich powodu wykluczany ze wspólnoty tej Uczelni, która jest naszym wspólnym dobrem.
 
                                                    Z pozdrowieniami
 
 
                                                                                        Anna Raźny
 
P.s. Witku, nie prowadzę swojego bloga, dlatego liczę na to, że Ty opublikujesz tę odpowiedź. I to będzie realizacja idei dialogu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka